Forum nasz deutschland Strona Główna nasz deutschland
Dyskusyjne forum naszego Deutschland
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samotnosc w sieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum nasz deutschland Strona Główna -> Nasze amatorskie filozofowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 19 Paź 2006, Czw 7:51    Temat postu:

Gdy ide droga,czuje zapach swiezego powietrza,ten spokoj tez czuje,bo cicho sie nagle zrobilo.Gdy slysze szelest lisci pod nogami,zastanawiam sie ile zycia w nich bylo.Mijaja mnie ludzie, z rekoma w kieszeniach , z obojetnym wzrokiem utkwionym gdzies w droge przed siebie..Ide, ide i chlone Swiat.Chlone go, w ciszy,bo chce spokoju,jakiegos ciepla wewnetrznego.,potulnosci zycia,zatrzymania czasu, tak tylko na chwile...

Gdy ide droga ,wszystko inne zostaje w tyle,ale to co przede mna jeszcze na mnie czeka.Nie wiem co jest przede mna.Moze to i lepiej,bo tylko teraz ta droga jest celem,nie srodkiem,a raczej celem....jej przezycia,spokoj,radosc,trwanie,....

Dobrze,ze nie znam daty swojej smierci,wtedy nie wiem czy umialabym isc po tej drodze.Mijam Ludzi.Oni mnie pytaja dokad ide...ide dla tej ciszy,a nie dla samej drogi.Przeciez Ona mnie "dokads"zaprowadzi....

Gdy zabieram sie za swoja prace,nie oczekuje,ze ktos mnie doceni,ze z tym co wymysle,komus bedzie latwiej,ze tylko dla siebie,bo satysfakcja?Wybieram tylko droge dla mnie prostsza,aby Innym bylo latwiej....


Przeciez nie zyje tylko po to by jesc,choc moze ciagle niepoprawna jestem,bo nie wrzucam w siebie sztucznego zarcia i sprawdzam etykiety.Ze strachu,swiadomosci,pogladow?..bezsens....


Droga po ktorej ide daje mi poczucie radosci,ze jeszcze jeden dzien,ze czuje ten zapach swiezego powietrza,ze zapach kawy,ze swiergot ptakow,ze wschod slonca,ze usmiech ludzi, przybliza mi te chec do zycia rannego,a ulubiona muzyka daje ukojenie, ale..daje mi tez swiadomosc,ze na tej drodze, potykac sie bede codzien...



P.S. Adminie..nie bij! Wytlumacz... Ups


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 21 Paź 2006, Sob 11:16    Temat postu:

Umniejszanie siebie

Kazdego dnia umniejszamy siebie.Czasem zupelnie nieswiadomie,bo szybciej, niz sie nad tym zastanowimy,przemyslimy.Czasem z premedytacja,zeby pokazac innym, jacy to jestesmy ,a moze, jacy bysmy chcieli byc w oczach innych. Czasem dlatego,ze na kims nam bardzo zalezy,ale nie umiemy tego zatrzymac-umniejszamy siebie..


Kazdego dnia poznajemy kogos.Czasem zupelnie nieswiadomie,bo przechodzac obok nas usmiechnal sie tylko.Czasem z premedytacja,zeby Nas zauwazono,ze jestesmy.Czasem dlatego,ze na kims nam bardzo zalezy,ale nie umiemy tego zatrzymac-poznajemy siebie...


Kazdego dnia myslimy o kims.Czasem zupelnie nieswiadomie,bo od dawna w myslach z nami Ta osoba jest.Czasem z premedytacja,zeby odsunac wszystko co dla nas zle i grozne na bok,a byc myslami tylko z ta osoba.Czasem dlatego,ze bardzo nam na kims zalezy,ale nie umiemy tego zatrzymac,zostaja nam wiec mysli,cudowne mysli,fragmenty spotkan,rozmow,dotyku-myslimy wtedy nie o sobie...

Kazdego dnia na nowo zaczynamy dzien.Czasem nieswiadomie,bo tak juz jakos sie ulozylo,ze gdy wstaje dzien,nam tez trzeba ten dzien przezyc.Czasem z premedytacja,zeby isc naprzod i nie ogladac sie za siebie.Czasem dlatego,ze bardzo nam na kims zalezy i dla tej ososby ukladamy sobie zycie,planujemy przyszlosc,ale nie umiemy tego zatrzymac,zeby tej osoby nie zranic,nie dotknac,nie urazic- umniejszamy wtedy siebie...


Kazdego dnia nieswiadomie badz z premedytacja idziemy przed siebie,ale zawsze dlatego,ze nam na Kims badz na czyms zalezy...umniejszamy siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Titania
Megauser



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 21 Paź 2006, Sob 20:58    Temat postu:

Fajny tekst kiedys wkleilam na tamtym forum cos o podobnej tresci ale chodzilo w nim raczej o zachowania wampirow emocjonalnych.
Mysle, ze tekst byl godny uwagi i wklejam ten kawalek tutaj:

"Zaraza umniejszania"
Co setny z nas jest umniejszaczem, to znaczy nic innego nie robi, tylko w sposób celowy i często podstępny upokarza innych. Nie daje mu to upragnionego szczęścia co nie przeszkadza, że ten typ człowieka lubi gdy inni cierpią. Niestety każdy z nas był kiedyś umniejszaczem okazjonalnym choć często robimy to nieświadomie.
Umniejszacza dość łatwo rozpoznać gdyż jest to ktoś przy kim zawsze czujesz się źle. To ktoś, kto czuje się od Ciebie gorszy, dlatego robi, co tylko może , by obniżyć Twoje poczucie wartości. Udaje przyjaciela, zabiega na wszelkie sposoby, ale gdy mu zaufasz, rozpocznie swoją grę. Wykorzysta wszystkie Twoje słabe punkty mimo, że naprawdę może Cię lubić, ale chce się przyjaźnić na warunkach, ktore on ustala, a ktore mają na celu powolne zniszczenie Twojej wartości.

O tym, że ktoś jest "umniejszaczem" można się przekonać obserwując najbliższych mu ludzi. Na ogół ma on wyraźnie upośledzoną zdolność słuchania i komunikowania się z innymi. Albo jest chorobliwie nieśmiały i uległy, albo uparty - sztywny pod każdym względem. Najczęściej boi się ludzi i stara się przed nimi bronić, atakując ich najczulsze miejsca zapominając, że zło zwykle rodzi zło.

W razie ataku umniejszacza poproś, by jeszcze raz powtórzył swoje zarzuty. Rzadko kto jest w stanie dwa razy pod rząd wyrzucić z siebie pełną jadu uwagę a jesli nawet to zrobi, powiedz mu, co czujesz, gdy tak do Ciebie mówi. Jesli nadal bedzie Cię krytykował, straszył i dręczył, zastosuj technikę lustrzanego odbicia. Na przykład: gdy powie Ci, że jesteś skończonym debilem, spytaj: a jak Ty byś poczuł, gdybym to ja powiedział Tobie, że jesteś skończonym debilem?"

oprac. na podstawie artykułu "Zaraza Umniejszania"
Magdaleny Różyckiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 21 Paź 2006, Sob 22:24    Temat postu:

Titanio..


Popatrz! Czasem umniejszanie jest nie tyle pomniejszaniem,ale okresleniem swojego miejsca.Z calym szacunkiem ,ale Moj Czlowiek,Cudownie Mi Przyjazny...jest dla mnie Az Cudownym Czlowiekiem..... a umniejszanie ja traktuje jako pokore....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Titania
Megauser



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 22 Paź 2006, Nie 12:27    Temat postu:

Brrrrr juz bylo tu kiedys o pokorze. Jestem tak zaprogramowana, ze jak slysze te dwa wyrazy: pokora i umniejszanie dostaje gesiej skorki.
I znowu jestesmy z Usus calkiem innego zdania (ale to ma swoj urok)!

Pokora (jak i zal) kojarzy mi sie z zachowaniem "pokornego cielaka".
Cenie wartosci takie jak:
szacunek, respekt, odwaga przyznania sie do bledu, zrozumienie tego co zrobilo sie zle, itp. -------to powinno zastapic pokore, jaka znamy np. przy spowiedzi swietej jak ktos idzie, kaduka swoje grzechy, zaluje okazuje pokore, wraca do domu i robi znowu swoje i za tydzien idze do spowiedzi.
Wyrazy typu umniejszanie sa negatywne moim zdaniem bo kazdy jest sobie rowny, przynjmniej przed Bogiem rowny, nie musimy nikogo umniejszac ani umniejszac sie przed kims. Umniejszanie sie przed kims kojarze, ze sluzeniem, podlizywaniem sie, nawet z falszem, calkiem podobnie jak wywyzszanie kogos lub siebie.

Co do zalu, to popieram przyslowie "wenn Reue töten könnte" chodzi o to, ze zal jest malo produktywny, hamuje rozwoj, blokuje, niszczy. Zrozumienie i naprawienie bledu, przeproszenie/oddanie czegos co sie ukradlo lub zniszczylo ma o wiele lepsze skutki.


Ps. I zupelnie nie zgadzam sie w uzyciu pojecia: umniejszanie w tekscie od Usus. Jezeli sie nam ktos podoba lub o kims myslimy nie ma to z umniejszaniem nic wspolnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DOMINICZEK
Gigauser



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 22 Paź 2006, Nie 22:57    Temat postu:

usus_facti napisał:
Gdy ide droga,czuje zapach swiezego powietrza...

P.S. Adminie..nie bij! Wytlumacz... Ups

Dlaczego mialbym tlumaczyc coskolwiek, jesli wy kobiety w swojej sprzecznosci nie tylko pytania zadajecie ale i tez odpowiedzi jednoczesnie, ktore conieraz zreszta nawet pytania wyprzedzaja:

usus_facti napisał:
Adminie..droga nie moze byc celem samym w sobie,poniewaz jesli na koncu tej drogi nie oczekuje nas nic poza celem jakim jest droga,to ..po co wychodzic na droge?...czasem filozofom tez pisalo sie w amoku dziwnym ,uwierz :Hyhy:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 23 Paź 2006, Pon 9:49    Temat postu:

DOMINICZEK napisał:
usus_facti napisał:
Gdy ide droga,czuje zapach swiezego powietrza...

P.S. Adminie..nie bij! Wytlumacz... Ups

Dlaczego mialbym tlumaczyc coskolwiek, jesli wy kobiety w swojej sprzecznosci nie tylko pytania zadajecie ale i tez odpowiedzi jednoczesnie, ktore conieraz zreszta nawet pytania wyprzedzaja:

usus_facti napisał:
Adminie..droga nie moze byc celem samym w sobie,poniewaz jesli na koncu tej drogi nie oczekuje nas nic poza celem jakim jest droga,to ..po co wychodzic na droge?...czasem filozofom tez pisalo sie w amoku dziwnym ,uwierz :Hyhy:



Nie ma w tym sprzecznosci.Spojrz prosze na daty obu postow.Jednego dnia wymachiwalismy dostepna nam bronia,a drugiego ja wynalazwszy u siebie "element typowej blondynki-sztuczna inteligencje",chcialam skorygowac swoje stanowisko,ale jak zwykle znow mi sie nie udalo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 23 Paź 2006, Pon 13:29    Temat postu:

"W ktorakolwiek strone bys sie nie obrocil,nie jest ona lepsza niz ktorakolwiek inna.Czy cos urzeczywistniasz czy nie,czy wierzysz,czy tez nie wierzysz-wszystko jedno,tak jak jest wszystko jedno czy krzyczysz,czy tez milczysz.Dla wszystkiego mozna znalezc uzasadnienie,mozna tez nie znalezc go wcale.Wszystko jest jednoczesnie nierzeczywiste i rzeczywiste,absurdalne i naturalne,fantastyczne i plaskie.Zadnej rzeczy nie mozna postawic przed inna,tak jak zadna idea nie jest lepsza od innej.Dlaczego mialbys sie martwic swoim smutkiem,cieszyc-swoja radoscia?Coz cie obchodzi,czy placzesz z przyjemnosci,czy tez z bolu?Kochaj swoja niedole,nienawidz zas szczescie,dokladnie to wszystko przemieszaj..Zrezygnuj z wyroznien i rozroznien.Badz jak piorko niesione wiatrem,albo jak kwiet na falach.Badz krnabrny tam gdzie nie trzeba,a tchorzem-gdzie by nalezalo zdobyc sie na odwage.Kto wie czy w ten sposob nie uzyskasz wiecej?A jesli nie uzyskasz,to coz,gdybys stracil?Czy w ogole cos mozna stracic lub zyskac na tym swiecie?Kazdy zysk to strata,tak jak kazda strata to zysk.Dlaczego ludzie oczekuja jeszcze okreslonych postaw,wyraznych idei i poprawnych zdan?Czuje,ze powinienem rzygnac ogniem z ust w odpowiedzi na wszystkie pytania,jakie mi zadano i jakich mi nie zadano."
(Kosmiczna samotnosc-Emil Cioran)

...i to jest wlasnie pokora...

pozdrawiam..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Titania
Megauser



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 23 Paź 2006, Pon 14:03    Temat postu:

LOL wkleje w tym miejscu (najchetniej we wszystich innych miejscach) moj ulubiony cytat, ktory znlazlam w necie juz 100 lat temu Idea i przywlaszczylam go sobie jako swoj! Wklejam z premedytacja w miejscu niedozwolonym, zasmiecam. Zbanujcie mnie!
Ich stehe dazu! Very Happy

Gegensätze müssen sich nicht abstoßen, vielmehr gewinnt man, wenn man andere Ansichten zulässt, sich selbst erkennt und wertfrei überlegt ob nicht beide Seiten ihre Berechtigung haben.

i jeszcze jeden tym razem nie moj:

"Solange du dem anderen sein Anderssein nicht verzeihen kannst, bist du noch weit ab vom Wege zur Weisheit."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daysleeperHH
Megauser



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: miasto byznesu i rozpusty

PostWysłany: 24 Paź 2006, Wto 0:13    Temat postu:

titania to z ciebie juz naprawde "stara doopa" jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Titania
Megauser



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 24 Paź 2006, Wto 21:24    Temat postu:

usus_facti napisał:
"W ktorakolwiek strone bys sie nie obrocil,nie jest ona lepsza niz ktorakolwiek inna.Czy cos urzeczywistniasz czy nie,czy wierzysz,czy tez nie wierzysz-wszystko jedno,tak jak jest wszystko jedno czy krzyczysz,czy tez milczysz.Dla wszystkiego mozna znalezc uzasadnienie,mozna tez nie znalezc go wcale.Wszystko jest jednoczesnie nierzeczywiste i rzeczywiste,absurdalne i naturalne,fantastyczne i plaskie.Zadnej rzeczy nie mozna postawic przed inna,tak jak zadna idea nie jest lepsza od innej.Dlaczego mialbys sie martwic swoim smutkiem,cieszyc-swoja radoscia?Coz cie obchodzi,czy placzesz z przyjemnosci,czy tez z bolu?Kochaj swoja niedole,nienawidz zas szczescie,dokladnie to wszystko przemieszaj..Zrezygnuj z wyroznien i rozroznien.Badz jak piorko niesione wiatrem,albo jak kwiet na falach.Badz krnabrny tam gdzie nie trzeba,a tchorzem-gdzie by nalezalo zdobyc sie na odwage.Kto wie czy w ten sposob nie uzyskasz wiecej?A jesli nie uzyskasz,to coz,gdybys stracil?Czy w ogole cos mozna stracic lub zyskac na tym swiecie?Kazdy zysk to strata,tak jak kazda strata to zysk.Dlaczego ludzie oczekuja jeszcze okreslonych postaw,wyraznych idei i poprawnych zdan?Czuje,ze powinienem rzygnac ogniem z ust w odpowiedzi na wszystkie pytania,jakie mi zadano i jakich mi nie zadano."
(Kosmiczna samotnosc-Emil Cioran)

...i to jest wlasnie pokora...

pozdrawiam..



EUREKA! Usus to jest opis mojej religii: Buddyzm Zen. Czyli oddanie sie w rece absolutu. Odrazu mysle tez o taoiznmie i o filozofie Lao-tse:
Wer da sagt: schön schafft zugleich: unschön.
Wer da sagt: gut, schafft zugleich: ungut.
Bestehen bedingt: nicht bestehen,
verworren bedingt: einfach,
hoch bedingt: nieder,
laut bedingt: leise,
bedingt: unbedingt,
jetzt bedingt: einst.
Also der Erwachte:
Er wirkt, ohne zu reden,
er sagt, ohne zu reden.
Er trägt alle Dinge in sich
zur Einheit beschlossen.


Nigdy nie bralam pod uwage, ze pokora moze byc oddaniem sie biegowi wydarzen: /Wszystko jest jednoczesnie nierzeczywiste i rzeczywiste,absurdalne i naturalne,fantastyczne i plaskie.Zadnej rzeczy nie mozna postawic przed inna,tak jak zadna idea nie jest lepsza od innej.Dlaczego mialbys sie martwic swoim smutkiem,cieszyc-swoja radoscia?/ To forma medytacji, wyciszenia sie, akceptacja dobra i zla.
Calkowite powierzenie sie woli Boga. Chyba mozna okreslic ten stan jako: Jam jest. Kiedys potrafilam dlugo tak siedziec, nie myslac o niczym konkretnym i obserwowac gwiazdy. Wg. mnie stan idealny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
usus_facti
Gigauser



Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: 09 Gru 2006, Sob 13:13    Temat postu:

Samotnosc...

Czasem jest bardzo samotna ta samotnosc. To tak jak z zimna woda, albo z piaskiem na plazy..Czasem zimna woda, az "drze" w kosciach, a niezmierzonosc plazowego paisku wydaje sie nieskonczona...Podobnie i z tym..Samotnosc, czymkolwiek bysmy jej nie starali sie wypelnic, zawsze zostanie w niej jakas pustka, jakies miejsce dla innego Czlowieka, ktorego nijak NIKOMU nie uda sie wypelnic, ani zastapic. Z mysla o samotnosci nie mozna sie rozstac. Ona jest w nas i z nami podaza przez zycie.. Z nami mieszka, nas dopada..Samotnosci nie mozna sprzedac, bo zwyczajnie nie znajdzie sie na nia kupiec, chocbysmy chcieli ja oddac za grosze..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Titania
Megauser



Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 10 Gru 2006, Nie 10:21    Temat postu:

Samotnosc nie musi byc koniecznie widziana jako zjawisko negatywne.
Dla mnie samotnosc to czas na refleksje, czas na sluchanie muzyki lub ksiazke, medytacje, modlitwe lub wellness. Jakbym miala wybrac zycie w ciaglym chaosie/ w wirwarze wybralabym samotnosc.
W zasadzie nie ma samotnosci, to raczej uczucie, ktore sami wmawiamy sobie uzalezniajac sie od innych ludzi. Czy milosc jest wstanie uchronic przed ta tak zwana samotnoscia? Moim zdaniem, nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum nasz deutschland Strona Główna -> Nasze amatorskie filozofowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin